piątek, 4 maja 2012

Koko Koko Avengers Spoko - The Avengers


Taaaak, w końcu w czymś będę względnie pierwszy i będę miał czytelników, specjalnie do USA wyjechałem na ten film by być pierwszym w Polsce, koniec z panowaniem Szymalana, Quentina czy innej Agniechy i jej dziewięciuset trzydziestu czterech recenzji, w tym jednej gdzie dała 8/10 Oczom Julii <wszyscy parskają śmiechem wdzięcznie i nieśmiało>.


Bez bicia przyznaję się, że nie oglądałem żadnych Marvelowskich filmów powstałych w ostatnim czasie (poza X-menami najnowszymi) oraz nie jarałem się właściwie w żadnym stopniu premierą Avengersów NA ŚWIECIE, bo przecież polska premiera za tydzień, a wy już możecie czytać recenzję, ja to jednak jestem, agent... Powracając do głównego wątku - wyjątkowo często, za często, filmy na podstawie komiksu psują pierwowzór i są filmami takimi jak finał Losta - pozostaje duuuży niedosyt i w głowie błądzi myśl "Allleeee....to chyba nie tak miało być....". Jak jest z "The Avengers" ?

Za Avengersami stoi twórca scenariuszy do takich produkcji jak Toy Story, Obcy: Przebudzenie, czy recenzowanego ostatnio na łamach mojego bloga Domka w Głębi Lasu (cholera, znowu napisałem domek zamiast dom, jutro chyba napiszę petycję o zmianę tytułu). I co, i mamy Iron Mana, Hulka (w którego z przyczyn jak zwykle finansowych nie wcielił się Edward Norton tylko Mark Rufallo), Czarną Wdowę, Kapitana Amerykę, Hawkeya i Thora, którzy zostali zebrani przez Nickiego Furry a.k.a. Samuela "Does He Looks Like a Bitch?" L. Jacksona i muszą uratować świat przed złym Lokim.

"The Avengers" właściwie nie odkrywają niczego nowego w swoim gatunku. Jestem w stanie nawet zaryzykować, iż dzisiaj w świecie filmu można rozróżnić taki gatunek jak "zróbmy rozpierduchę Nowego Yorku lub/i świata ze świetnymi efektami specjalnymi". I jeśli rzeczywiście istnieje taki gatunek filmowy, to chyba mogę szczerze powiedzieć że The Avengers jest na pewno w ścisłej czołówce przedstawicieli tego rodzaju kina.

Zwykłe kino czysto rozrywkowe cechuje mała logika scenariusza, słabe aktorstwo i zero jakichkolwiek emocji między bohaterami. Na szczęście tutaj tak nie jest, mimo że czasami, zwłaszcza na początku filmu, można odczuwać lekkie znużenie, to już zaraz zobaczymy jakąś efektowną walkę czy kolejny zabawny komentarz Toniego Starka albo Thora. Aktorstwo na bardzo przyzwoitym poziomie (Scarlett Johansson, Chris Evans i Jeremy Renner - w moim odczuciu odstają od reszty aktorów, w tym negatywnym sensie i ich postacie są dosyć...bezbarwne?), Robert Downey Jr. nadal w świetnej formie, a Chris Hemsworth powoli wyrasta na prawdziwą gwiazdę Hollywood i co najważniejsze - na dobrego aktora. Ponadto znajdziemy tu świetne efekty specjalne (w tym nawet udane 3D), humor (ostatnio w każdym filmie się go spotyka, zero powagi :D ) i bardzo fajne smaczki dla uważnych widzów i fanów uniwersum Marvela, m.in. Tony Stark noszący koszulkę zespołu Black Sabbath, którzy mają na swoim koncie piosenkę pod tytułem "Iron Man" czy chociażby kolejny występ cameo Stana Lee, twórcy znacznej większości Marvelowskich postaci.

I teraz zrobimy dwie wersje zakończenia, jedno dla normalnych filmowych maniaków, drugie dla fanów Marvela.

Wersja marvelowska : O MÓJ THORZE, WYSZEDŁ KOLEJNY FILM Z BOHATERAMI NASZYCH KOMIKSÓW, SPRZEDAJMY WSZYSTKO, ŁĄCZNIE Z NASZYMI CIAŁAMI I NAPYCHAJMY PIENIĄDZORÓW DYSTRYBUTOROM KUPUJĄC BILETY I GADŻETY Z FILMUUUUUUUUU, NIE MOGEEEEEEEEEEEEE, MOŻE W KOŃCU UZYSKAMY ODPOWIEDŹ KTO JEST SILNIEJSZY, IRON MAN CZY HULK, HULK CZY THOR, THOR CZ IRON MAN, JEZUUUUUUUUU, STO TRZYDZIEŚCI DZIEWIĘĆ NA DZIESIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĆĆĆĆĆ.

Wersja dla normalnych ludzi : Dobre kino rozrywkowe, ale raczej na długo w pamięci nie zostanie. Druga część pewna, patrząc na wyniki oglądalności w kinach i na to jaki popęd jest ostatnio na komiksowych bohaterów. Dla fanów ocen liczbowych - coś między 7 a 8 na 10.

A na deser ja jako Thor z dziwnym wyrazem twarzy i niekorzystnym ujęciu w rzeszowskim Toys 'R' Us, enjoy :


5 komentarzy:

  1. ejjj :P czepnij się tramwaja :D:D:D mam prawo do własnego zdania! :P

    ogólnie to wybieram się na Avengersów, bo lubię kino tego typu i w przeciwieństwie do Ciebie zaliczyłam wszystkich Marvelowskich bohaterów (jakkolwiek to by nie zabrzmiało :P)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z pewnością pójdę na ten film,bo lubię takie proste produkcje o super bohaterach. Nie przepadam za Scarlett-udaję-że-jestem-Marylin Johansson, ale jakoś to przeboleję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Twoje recenzje, choć nienawidzę gniotów w stylu Avengersów i innych sajens fikszyn:) i na pewno nigdy tego nie obejrzę:) Mua:)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha szymalan jeszcze powróci w chwale! :D Tylko ostatnioo nie ma czasu na nic, ale na Avengers się wybierze jak znajdzie chwilę i w KOŃCU nadrobi Kapitana Amerykę. A Twoja recenzja spektakularna, jak zawsze :D pozdro! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja na tydzień przed premierą "A" zupełnie przez przypadek obejrzałam "THORA". I mimo, że nie znam kompletnie tych filmów o marvelowskich bohaterach "THOR" tak mi się spodobał, że z wielkim podekscytowaniem pobiegłam na "Avengersów", którzy mnie totalnie ubawili. Takie kino rozrywkowa to ja lubię. Też daję 8 na 10 :)

    OdpowiedzUsuń